Do naszego wielkiego dnia pozostały już tylko 3 miesiące. Urząd stanu cywilnego zaliczony, protokół na plebanii spisany, zapowiedzi wywieszone, a zaproszenia powoli wędrują do naszych bliskich. Nie pozostało nam nic innego, jak rozpocząć pracę nad małymi, ale jakże ważnymi dla nas elementami.
Gdy odebraliśmy nasze obrączki od jubilera, od razu rozpoczęłam poszukiwania idealnego pudełka. Wiedziałam, że wszystko przy użyciu słowa "ślub" jest dwukrotnie droższe, ale nie sądziłam, że cena takiej skrzyneczki może przewyższyć chociażby koszt welonu. Podczas organizacji ślubu i wesela wydatków jest wiele, dlatego postanowiłam z rozsądkiem podejść do tematu. Odłożyłam pieniądze, powędrowałam do mojego ulubionego sklepu rękodzielniczego, wydałam 16 zł (nie zaś 160) na skrzynkę oraz wycinanki tekturowe, a następnie przygotowałam klej na gorąco, stare płótno, białą farbę oraz pędzelki. Poszczególne etapy mojej pracy możecie zobaczyć poniżej. Nawet nie wiecie jaka jestem szczęśliwa! Tak niewiele potrzeba, by stworzyć idealne pudełko na obrączki.
Cały czas zastanawiam się nad środkiem. Początkowo chciałam, aby w skrzyneczce znalazł się mech, ale przyznam szczerze, że ta propozycja również mi się podoba. Może Wy mi doradzicie? Czekam na Wasze komentarze i w międzyczasie zabieram się za kolejne dekoracje ślubne.
Cały czas zastanawiam się nad środkiem. Początkowo chciałam, aby w skrzyneczce znalazł się mech, ale przyznam szczerze, że ta propozycja również mi się podoba. Może Wy mi doradzicie? Czekam na Wasze komentarze i w międzyczasie zabieram się za kolejne dekoracje ślubne.